Jak Dawid wygrał z Goliatem

Jak Dawid wygrał z Goliatem

Autor: Ada Kozłowska・Ostatnia aktualizacja: 7 listopada 2014

Nie taki diabeł straszny jak go malują. Takie tradycyjne określenie pasuje jak ulał do wyniku sprawy jaką dziś chcemy przedstawić. Okazuje się po raz kolejny, że dość powszechny sposób strachliwego myślenia o konfrontacji na linii: Kowalski versus ogromna korporacja – jaką zazwyczaj są linie lotnicze – jest niepotrzebnym mitem i ucieczką od walki o swoje prawa.

Nie tak dawno pewni Brytyjczycy wracając z hiszpańskich wakacji spędzili łącznie 33 godziny na lotnisku. Powodem jak się później okazało była usterka techniczna samolotu, którym mieli dotrzeć do rodzinnego Manchesteru. Korzystając ze swojej wiedzy i przysługujących im praw złożyli roszczenie do linii o wypłatę przysługującego im zgodnie z rozporządzeniem unijnym WE 261/2004 odszkodowania. Jak łatwo się domyślić przewoźnik odrzucił te żądanie.  Zdaniem linii lotniczej odszkodowanie nie było zasadne ze względu na nadzwyczajne okoliczności jakim to miałyby być problemy techniczne maszyny.

Upraszczając tę historię można przyjąć, że linia lotnicza za nic miała 33h oczekiwanie swoich pasażerów na lotnisku, kolejne zaplanowane przez nich po powrocie zobowiązania życiowe i zawodowe. A przecież dziś każdy żyje z zegarkiem i kalendarzem w ręku. Tak samo jak planujemy swoje wakacje, tak samo precyzyjnie planujemy nasze spotkania rodzinne czy biznesowe po zapowiedzianym z nich powrocie. Dlaczego mamy tracić przez niewywiązanie się ze swoich zobowiązań przewoźnika?

Państwo Huzar, bo tak nazywają się nasi bohaterowie, nie przyjęli tej argumentacji i skierowali sprawę do Sądu. W konsekwencji sprawy miały różny obrót, wymiar i instancje. Nie będziemy ich opisywać, bo nie ma to w tym miejscu celu i sensu. Wystarczy jeśli powiemy, że wykorzystano w toku wszystkie możliwe formy prawne. Finalnie Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii orzekł, że linie lotnicze są zdecydowanie odpowiedzialne za problemy techniczne swojej floty. Ogromny koncern linii lotniczych Jet2 przegrał tym samym z przysłowiowym Kowalskim.

I uwierzcie nam, nie jest to tylko banalna interpretacja składu sędziowskiego. Wyrok Sądu Najwyższego UK wraz z uzasadnieniem to 14 stronicowy, bardzo drobiazgowy dokument. Sąd wskazuje w nim krok po kroku, że wina za usterki techniczne maszyn obciążają przewoźnika, który podjął ryzyko takiej działalności i najzwyczajniej powinien się z nim liczyć. Teraz Goliat musi uszanować prawo Dawida.

Nie można, posługując się skalą wielkości swojej organizacji i kompanią radców prawnych pozbawiać pasażerów szacunku i prawa do obrony swoich interesów. Pasażer kupując bilet za dość duże pieniądze oczekuje należytej realizacji opłaconych usług. Oczywiście, sprzęt bywa zawodny. Wszystko może się zdarzyć, a bezpieczeństwo jest najważniejsze. Jednakże to nie zwalnia naszego przewoźnika z odpowiedzialności za realizację usługi jakiej się podjął. Nie mieliśmy w tym wypadku sytuacji niezależnych od linii lotniczej, spowodowanych np. nagłymi zawirowaniami pogodowymi, strajkiem personelu portu lotniczego, który mógł znacząco utrudnić realizację usługi, czy np. nagłego konfliktu zbrojnego na trasie naszego przelotu. Mieliśmy klasyczną sytuację awarii samolotu, za którą odpowiada przewoźnik.

Przeanalizowaliśmy dokładnie tą sprawę w naszych zespołach. Respektowanie przepisów praw pasażerów jest dla nas priorytetem. W tym przypadku nie mamy najmniejszej wątpliwości o słuszności brytyjskiego wyroku. Wszelkie opóźnienia lotów związane z usterką techniczną maszyny upoważniają do złożenia roszczenia o odszkodowanie. Ta, w zależności od odległości jaką mieliśmy pokonać może wynieść nawet 600 euro.  

Mamy ogromną nadzieję na dwie rzeczy:

1.Wierzymy, że ten case będzie doskonałym przykładem interpretacji prawa dla wszystkich podobnych spraw tego typu.

2.Chcemy mieć przekonanie, że ten wyrok nie wpłynie na podniesienie cen biletów. Zwłaszcza dla tanich linii lotniczych, dla których taka operacja mogłaby stanowić swoiste zabezpieczenie przed wypłatami roszczeń.

Tak czy inaczej, AirHelp podpisuje się pod wyrokiem Sądu Najwyższego w Wielkiej Brytanii jednocześnie podkreślając – zawsze warto walczyć o swoje pasażerskie prawa!

85% pasażerów lotniczych nie zna swoich praw. Nie popełniaj tego błędu.

Zapisz się do naszego newslettera, aby otrzymywać najnowsze porady i wskazówki w swojej skrzynce odbiorczej.

Przekaż znajomym!

O AirHelp pisano w:

Money.pl logoTokFM logoOnet.pl logoWyborcza logo

AirHelp należy do Stowarzyszenia Rzeczników Praw Pasażera (APRA), którego zadaniem jest ochrona praw pasażerów linii lotniczych i upowszechnianie wiedzy na ich temat.

Copyright © 2024 AirHelp

Sprawdź odszkodowanie

Wszystkie linie